piątek, 16 stycznia 2015

Rozdział 1

To tak w skrócie. Jestem Emilia Kownacka. Mam 23 lata i jestem z Łodzi. Mam młodszą siostrę Julię. Studiuję dość rzadko spotykany kierunek, czyli montaż filmów. Mam również zrobioną licencję na sędziowanie meczów siatkarskich. Naprawdę fajne zajęcie. Polecam wszystkim wokół. Pewnego dnia, gdy wychodziłam z zajęć zadzwonił mój telefon. Na ekranie wyświetlił się obcy numer. Chwilę się zastanawiałam czy odebrać. Wcisnęłam zieloną słuchawkę:
-Dzień dobry. Mam przyjemność rozmawiać z Emilią Kownacką?- odezwał się mężczyzna po drugiej stronie
- Tak. Przy telefonie. Słucham
- Witam. Dzwonię z PZPS-u. Chciałbym Pani przekazać informację, że w sobotę będzie Pani sędziować mecz PlusLigi, a dokładniej mecz PGE Skra Bełchatów- ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Odbędzie się on o godzinie 18 w Hali Energia w Bełchatowie. Mam nadzieję, że Pani może.
- Oczywiście. Bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że nie zawiodę, gdyż to będzie mój pierwszy profesjonalny mecz. Bardzo dziękuję za danie mi szansy. -odpowiedziałam. Nie mogłam w to uwierzyć. Ja i mecz PlusLigi?
- Bardzo się cieszę. Niech Pani przyjedzie o godzinie 17. Do zobaczenia za 2 dni. -pożegnał się mężczyzna.
- Do zobaczenia.-odpowiedziałam. I rozłączyłam się. Moje marzenie się spełniło. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Byłam strasznie podniecona myślą o sobotnim wydarzeniu. Postanowiłam jakoś to uczcić. Ale najpierw zadzwoniłam do Natalii:
-Hej mała.-powiedziałam gdy tylko odebrała telefon,
-Hej Emi. Co ty taka szczęśliwa? -zapytała od razu
- Będę za dwa dni sędziować mecz Skry i ZAKSY. Może wybierzemy się na miasto i jakoś to uczcimy?
- Ok. To pod tym klubem co zwykle. O której?
- O 20. Pasuje ci?
- No pewnie. To do 20. - i się rozłączyła.
Miałam jeszcze sporo czasu do spotkania, więc uznałam, że wybiorę się na małe zakupy do Manufaktury. Gdy tylko tam dotarłam, od razu weszłam do mojego ulubionego sklepu. Gdy tylko przekroczyłam próg pomieszczenia zauważyłam na drugim końcu piękną sukienkę. W kolorze nieba podczas upalnego dnia, bez ramiączek. Do kolan. Idealna. Musiałam ją kupić. Uznałam, że ubiorę ją na dzisiejszą imprezę. Wróciłam do domu tłukąc się w komunikacji miejskiej dobre 40 minut. Weszłam do domu o 18. Zjadłam obiad i zaczęłam się szykować do wyjścia. Ok. godziny 19.30 byłam już gotowa. Ostry makijaż, lekko podkręcone włosy i nowa sukienka. Idealnie. Do klubu nie miałam daleko. 5 minut przed 20 już byłam na miejscu. Natalia właśnie dochodziła:
-To co. Dzisiaj balujemy do białego rana? -zapytałam przyjaciółki
-No jasne. Mam ochotę dzisiaj ostro zabalować.
I weszłyśmy do środka. Zajęłyśmy nasz ulubiony stolik, po czym podeszłam do baru po drinki.

_______________________________________________________________
To pierwszy rozdział za nami. Trochę krótki. Kolejne będą dłuższe. Obiecuje. Komentujcie. Za ewentualne błedy przepraszam. Następny rozdział powinien pojawić się za kilka dni. To do kolejnego :)
~Wiktoria

3 komentarze:

  1. Ciekawie się zapowiada. :) czekam na kolejny. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się nieźle :D Zostaję i czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością :D

    I zapraszam do mnie, dopiero zaczynam (jest tylko prolog). http://walczycomilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń